niedziela, 26 czerwca 2011

Rodzinna wojna cz,1, Czyli jak nie uzyskałem zgody na długie włosy

Z pewnością każdy z was przeżywał kiedyś konflikt z mamą lub tatą. Wiadomo - jakieś zbicie szyby czy dyskusje na lekcji a potem ochrzan w domu. Ja jednak przedstawię problem zgoła inny, a mianowicie "problem długich włosów".
Zaczęło się standardowo - śniadanie o godzinie dziewiątej, a potem w planach wyjście na szachy. Wszystko było pięknie. Do czasu. Po zjedzeniu posiłku postanowiłem przystąpić do ataku. Jeśli kiedyś, to tylko teraz.
- Mamo. - powiedziałem, odetchnąwszy.
- Tak? - spytała.
- Ja, no wiesz, ja bym chciał mieć długie włosy...
I tu kończę ten dialog, nie z racji wulgaryzmów, bo takowych się w mojej rodzinie nie używa, ale z racji zbytniej obszerności. W skrócie było by to: "Mamo!" "Nie! "No mamo!" "Skończ!" x30 i na koniec jeszcze tata " Przestań wreszcie i idź już na te szachy!".
Idąc na trening, miałem świadomość, że tę bitwę przegrałem. Ale mimo wszystko ziarnko zostało zasiane! Nie mogłem się poddawać. No bo w końcu cóż to za metalowiec bez długich włosów?

Po południu postanowiłem zacząć kolejną ofensywę, tym razem używając bardzo mocnych w mojej opinii argumentów, a mianowicie że "dziewczyny lecą na długie włosy". Krok desperata, można  rzec, ale wtedy też za takiego można było mnie uznać. Jak zareagowała mama? A no. Setnie się uśmiała, co mnie wcale a wcale nie zdziwiło. Tato podobnie. Z tą tylko różnicą, że on nawet dał się przekonać, ale nie chciał przeciwstawiać się mamie. Jak miłość potrafi zmieniać człowieka, czyż nie? Ciekawe czy ja też kiedyś będę tak miał? W każdym razie, zgody na długie włosy póki co nie uzyskałem. Jeszcze przyjdzie na to czas.  

3 komentarze:

  1. Ależ po co ci zgoda?
    Nie, żebym nakłaniał cię do dziwnych rzeczy, ale powinieneś spróbować postawić rodziców przed faktem dokonanym. U mnie pomogło i po prostu przestałem chodzić do fryzjera. Może też powinieneś spróbować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. W końcu, co jest złego w długich włosach?
    Są fajne, ciepło w uszy, normalnie same zalety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie no poczekaj bo to dopiero pierwsz część "Rodzinnej wojny":D będzie następna albo następne:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy blog :D
    U mnie nadal toczy się ta wojna ;D Ale chociaż nie jest tak nudno..;D
    Też przestałem chodzić do fryzjera i powiedziałem, że będę zapuszczał włosy i kropka. Najciekawsze jest to, że mój brat nie lubi właśnie takich gości jak ja czyli np metali ;D

    OdpowiedzUsuń

Napisz, co o tym wszystkim sądzisz:) Zapisz się w tym szalonym blogu:)

P.S Zachęcam do reklamowania swoich blogów w komentarzach, ale w zamian za to oczekuję reklamy mojego bloga na waszych;) Zachęcam również do dodania bloga do obserwowanych, jeśli spodobały się wam te wypociny:) Z prawej strony pojawiła się także zakładka " Dodaj do " - możecie pomóc w promocji bloga dodając go do takich serwisów jak np. wykop.pl czy gwar.pl:) Również się nie obrażę:D