Zaczęło się standardowo - śniadanie o godzinie dziewiątej, a potem w planach wyjście na szachy. Wszystko było pięknie. Do czasu. Po zjedzeniu posiłku postanowiłem przystąpić do ataku. Jeśli kiedyś, to tylko teraz.
- Mamo. - powiedziałem, odetchnąwszy.
- Tak? - spytała.
- Ja, no wiesz, ja bym chciał mieć długie włosy...
I tu kończę ten dialog, nie z racji wulgaryzmów, bo takowych się w mojej rodzinie nie używa, ale z racji zbytniej obszerności. W skrócie było by to: "Mamo!" "Nie! "No mamo!" "Skończ!" x30 i na koniec jeszcze tata " Przestań wreszcie i idź już na te szachy!".
Idąc na trening, miałem świadomość, że tę bitwę przegrałem. Ale mimo wszystko ziarnko zostało zasiane! Nie mogłem się poddawać. No bo w końcu cóż to za metalowiec bez długich włosów?
Po południu postanowiłem zacząć kolejną ofensywę, tym razem używając bardzo mocnych w mojej opinii argumentów, a mianowicie że "dziewczyny lecą na długie włosy". Krok desperata, można rzec, ale wtedy też za takiego można było mnie uznać. Jak zareagowała mama? A no. Setnie się uśmiała, co mnie wcale a wcale nie zdziwiło. Tato podobnie. Z tą tylko różnicą, że on nawet dał się przekonać, ale nie chciał przeciwstawiać się mamie. Jak miłość potrafi zmieniać człowieka, czyż nie? Ciekawe czy ja też kiedyś będę tak miał? W każdym razie, zgody na długie włosy póki co nie uzyskałem. Jeszcze przyjdzie na to czas.
Ależ po co ci zgoda?
OdpowiedzUsuńNie, żebym nakłaniał cię do dziwnych rzeczy, ale powinieneś spróbować postawić rodziców przed faktem dokonanym. U mnie pomogło i po prostu przestałem chodzić do fryzjera. Może też powinieneś spróbować i zobaczyć, co z tego wyjdzie. W końcu, co jest złego w długich włosach?
Są fajne, ciepło w uszy, normalnie same zalety.
Nie no poczekaj bo to dopiero pierwsz część "Rodzinnej wojny":D będzie następna albo następne:D
OdpowiedzUsuńCiekawy blog :D
OdpowiedzUsuńU mnie nadal toczy się ta wojna ;D Ale chociaż nie jest tak nudno..;D
Też przestałem chodzić do fryzjera i powiedziałem, że będę zapuszczał włosy i kropka. Najciekawsze jest to, że mój brat nie lubi właśnie takich gości jak ja czyli np metali ;D