Metalurg: Czy od dziecka twoim marzeniem była gra w rockowej kapeli?
Piotr: Mógłbym
pokusić się o odpowiedź pozytywną, ponieważ wydaje mi się, że
faktycznie obok tego podstawowego marzenia jakim było samo granie na
gitarze, już we wczesnym dzieciństwie kiełkowało we mnie marzenie grania
w zespole rockowym. Na wzór tych największych, AC/DC, Cream, Jimi
Hendrix Experience, Status Quo, a z czasem Deep Purple, Led Zeppelin,
Black Sabbath i
Rainbow. To było trochę jak grawitacja, która po prostu funkcjonuje i w
normalnych warunkach nie jesteś w stanie się od niej uwolnić. Jako
nastolatek, rzuciłem gitarę, na której w zasadzie nie potrafiłem jeszcze
grać, ale po pewnym czasie chęć do grania powróciła do mnie ze zdwojoną
siłą. Kiedy po raz pierwszy zagrałem z zespołem, przepadłem całkowicie i
ten stan trwa niezmiennie do dziś. Pamiętam, że graliśmy wtedy w
klasycznym trio, gitara, bas, bębny, a
pierwszym utworem był Smoke On The Water. Poczułem siłę współgrających
ze sobą instrumentów, magię muzyki, którą można się bawić w czasie
rzeczywistym. Poczułem się jak dziecko w najbardziej wypasionej
piaskownicy na świecie.
M: Którzy gitarzyści zainspirowali cię do tego, aby sięgnąć po ten właśnie instrument?
P: Pierwszym
gitarzystą, który sprawił, że nabrałem ochoty do grania był oczywiście
Jimi Hendrix. Choć pamiętam, że w tym samym czasie fascynował mnie także
Eric Clapton. Pamiętam jednak, że Hendrix od razu zdecydowanie bardziej
mnie porwał. Dzikością grania, szaleństwem na scenie, nieokiełznanym
wizerunkiem. To był zdecydowanie największy bohater mojego wczesnego
dzieciństwa. Zdeklasował go w pewnym momencie Jimi Page, ale tylko na
chwilę, bo gdy w TV zobaczyłem co na scenie wyprawia Ritchie Blackmore z
zespołem Rainbow i uświadomiłem sobie, że jest to także gitarzysta Deep
Purple, to nie było już odwrotu. Blackmore wyszedł w moim rankingu
ulubionych gitarzystów na absolutne przodowanie i tak jest do dziś.
M: Nie odkryję Ameryki, jeśli powiem, że muzyka Kruka w dużej mierze
inspirowana jest dokonaniami gigantów z Deep Purple. W jak wielkim
stopniu ten zespół miał wpływ na twą muzyczną drogę?
P: Miał
ogromny wpływ i to nie tylko na muzyczną stronę mojego życia. Miłość do
tych wszystkich zespołów, z Deep Purple na czele stała się w pewnym
momencie sposobem na życie, najlepszą karmą, może nawet i w jakimś
sensie religią. Wymieniam w pierwszym pytaniu kilka nazw ulubionych
zespołów, jednak nie ma wątpliwości, że to magia purpury podziałała na
moją muzyczną
ścieżkę najbardziej. Kruk jest w pewnym sensie zniewolony tą inspiracją i
choć bardzo często próbuję się od niej oderwać to i tak ten
najważniejszy pierwiastek pozostaje niezmienny. Teraz, kiedy mam już
pełna świadomość, pełny obraz tego wszystkiego, wiem, że to co dzieje
się mojej głowie i w moim sercu w kontekście tych inspiracji i
jednoczesnej chęci uwolnienia się od nich, ma korzystny wpływ na muzykę,
którą tworzę.
M: Kruk, po wydaniu ostatnich dwóch świetnych płyt i sporej liczbie koncertów urósł
do miana jednego z najbardziej znaczących zespołów na polskiej scenie
rockowej. Odczuwasz z tego tytułu jakąś presję? Bycie gitarzystą takiego
zespołu to chyba spora odpowiedzialność?
P: Nie
odczuwam żadnej presji gdyż robię to co kocham i nawet niezwykle
odważne eksperymenty jak gościnny udział Piotra Kupichy na płycie It Will
Not Come Back, albo single z nowej płyty – Gdyby Upadł Świat i Jestem
Bogiem, bądź współpraca z producentem, który na co dzień para się muzyką
pop, nie mają wpływu na rockową naturę twórczości Kruka. Nasi fani,
którzy są przecież przede wszystkim fanami światowej muzyki rockowej,
mają w sobie dużo elastyczności i choć mówi się, że w Polsce nie ma
tolerancji w tym względzie, to na tym naszym muzycznym podwórku
wszystkich chwyty są dozwolone, oczywiście jeśli poruszamy się w ramach
rockowej przyzwoitości. Prawdziwa odpowiedzialność to bycie liderem tego
zespołu, to bycie rozsądnym i trzeźwo myślącym współpracownikiem, to
bycie kumplem w zespole. To są najwyżej ustawione
poprzeczki, bo czasem ludziom ze sobą po drodze, a czasem absolutnie nie
i nagle okazuje się, że cierpi na tym zespół, a pośrednio może także
ucierpieć muzyka. Dlatego robię wszystko co w mojej mocy aby w ekipie
panował spokój, ale i pełna świadomość tego na jakich zasadach to
wszystko funkcjonuje będąc jednocześnie stróżem muzyki, bo ta jest mimo
wszystko najważniejsza.
M: Życie gwiazdy rocka większości osób kojarzy się z imprezami, zabawą, gorącymi panienkami... Czy tak jest w istocie?
P: W
pewnym sensie tak jest. Im więcej gramy tym więcej imprezujemy, im
większe sukcesy osiągamy tym chętniej nas zapraszają tu i tam, a to
wiąże się także z pewnym stylem życia. Mamy jednak proste podziały w
zespole. Perkusista zajmuje się alkoholem, realizator zajmuje się
panienkami, basista później pociesza rozżalone panienki po realizatorze,
a klawiszowiec ma w sobie
siłę spokoju, która później sprowadza nas na właściwą drogę. Acha, nie
napisałem o sobie.. więc gitarzysta zajmuje się muzyką ;).
M: Masz już gotowe jakieś numery na nową płytę?
P: Pomysłów
jest cała masa, ale to wciąż proces, który jest w fazie
krystalizowania. Mam dwa, może trzy utwory, które już są w 90% gotowe,
ale jestem gotów je wywalić jeśli moje zmysły mi to podpowiedzą.
Działamy w Kruku bardzo spontanicznie i jak sądzę w ten sposób
podejdziemy do następnej płyty. Wydaje mi się jednak, że już na tym
etapie mogę
powiedzieć, że będzie wielce różnorodna, że będzie przesycona różnymi
klimatami. Nie będzie tylko riffów gitarowych grających unisono z
Hammondami. Będzie sporo klimatu i energii wynikającej z aranżu. Czuję,
że podstawą tej płyty musi być klimat, jakaś taka opowieść, która porwie
słuchacza w odległe krainy, w których będzie mógł poczuć wolność i
zdystansować się do otaczającego świata, do często szarej
rzeczywistości. Oczywiście, to tylko i wyłącznie
spekulacje, które coraz częściej wypełniają moje myśli.
M: Jak wygląda taki proces kompozytorski? Wolisz pisać w domu, na
spokojnie, czy może - jak to również czyni wiele kapel - podczas trasy?
P: Piszę
tylko wtedy gdy mam natchnienie, gdy czuję, że muszę to zrobić. Dlatego
zdarza się pisać w domu, ale także zdarza się pisać w kiblu pociągowym
na trasie Katowice – Warszawa. Czasem jadę na rowerze i nagle coś mnie
olśni, to jest jak piorun z nieba, wtedy szybko na dyktafon notuję
pomysł, a później intensywnie nad nim pracuję już w domu. Nie ma reguł,
nie ma
recepty. Wszystko dzieje się spontanicznie, jednak nie pozwoliłbym sobie
na nagrywanie jam session w studiu i łuskanie z tego muzyki. Muzyka, w
tym fundamentalnym odcinku musi być dopracowana i przemyślana. Później,
praca w studiu, nad aranżem, czy nad smaczkami różnej maści to już inna
bajka, tam można się bawić, ale korzeń musi być zdrowy i silny.
M: Na koniec powiedz jeszcze, gdzie w najbliższym czasie będzie można zobaczyć Kruka na koncertach.
P: Najlepiej
sprawdzać to na stronie kruk.art.pl. Dostajemy sporo zapytań, ale nie
chcemy grać wszędzie. Dlatego najlepiej sukcesywnie to sprawdzać. Latem
zagram kilka dużych i ważnych koncertów, ale nie zostały jeszcze
oficjalnie ogłoszone dlatego i ja wstrzymam się od dyskusji na ten
temat. Koło koncertowe na rynku muzyki rockowej w tym kraju toczy się
trochę jak koło
fortuny, więc my zawsze czekamy na te najlepsze warunki. Najbliższy
koncert 18 maja w Dąbrowie Górniczej, w naszym mieście. Tam rozwijaliśmy
skrzydła, tam wydarzyło się wiele historyjek związanych z Krukiem, więc
liczę na to, że koncert będzie wyjątkowy.
Na koniec przedstawiam jeden z utworów Kruka i zdjęcie kapeli, dla tych którzy jeszcze nie skumali, z kim tak naprawdę jest ten wywiad :)
Piotr Brzychcy - pierwszy z prawej :)
P.S. Wokalista Tomasz Wiśniewski ( po lewej od Piotra ) rozstał się z zespołem, który aktualnie poszukuje nowego członka na to miejsce. Próbki swoich umiejętności możecie wysyłać na mejla: krukvoice@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Napisz, co o tym wszystkim sądzisz:) Zapisz się w tym szalonym blogu:)
P.S Zachęcam do reklamowania swoich blogów w komentarzach, ale w zamian za to oczekuję reklamy mojego bloga na waszych;) Zachęcam również do dodania bloga do obserwowanych, jeśli spodobały się wam te wypociny:) Z prawej strony pojawiła się także zakładka " Dodaj do " - możecie pomóc w promocji bloga dodając go do takich serwisów jak np. wykop.pl czy gwar.pl:) Również się nie obrażę:D