niedziela, 25 marca 2012

Na wpół nostalgiczny krótki przekrój mojej muzycznej kariery

No, czas najwyższy nabazgrać parę słów o moich muzycznych " umiejętnościach " no i o instrumentach oczywiście.
Wszystko zaczęło się w drugiej klasie podstawówki, kiedy to zaciągnąłem się do szkoły muzycznej jako pałker. Szybko się jednak przekonałem, że o graniu na zestawie mogłem myśleć tylko wtedy gdy opanowałem utwory na ksylofon czy marimbę. Młody byłem i głupi, więc mniej więcej po trzech latach edukacji powoli przestawałem ćwiczyć, co prowadziło do sporów z moim nauczycielem, najlepszym na świecie trzeba dodać. Tyle spokoju, ile on przy mnie zachował, to nawet Zenon z Kition nie zachowywał. Teraz, gdy patrzę na te sześć lat tej szkoły z perspektywy czasu, żałuję, że nie chciało mi się ćwiczyć. Wielu mi mówiło, że miałem talent, i być może tak było, ale przez własną głupotę go zmarnowałem. Cóż, nie wykluczam powrotu do perkusji, pójścia do jakiejś prywatnej szkoły, ale nic nie zwróci zmarnowanych przeze mnie lat.

Przyznam się, mniej więcej rok po zakończeniu szkoły muzycznej ( mam dyplom, zawsze to mnie stawia w innym świetle:)) chciałem sobie sprawić bębny. Ale, jak to zwykle bywa, brakowało kasy. Doszedłem do wniosku, że gitara to też wyczesany instrument, a i tańsza na pewno. Lecz na nią też nie miałem kasy. Trzeba ją więc było zarobić.
W tym miejscu należą się gorące podziękowania mojej cioci, która załatwiła mi robotę. Zostałem roznosicielem gazetek. Ile się natrudziłem, waląc przez całą moja miejscowość w lato, gdy żar lał się z nieba albo w zimę, gdy brnąłem wśród śnieżyc przez półmetrowe zaspy, wiem tylko ja. No ale udało się, do kroćset, jakby to czarnobrody powiedział. Zebrałem dość kasy, by sprawić sobię wymarzoną gitarkę.
Dobra, okey, może nie wymarzoną, bo oryginalny gibson les paul czy stratocoaster za kilkanaście lub kilkadziesiąt tysięcy nadal pozostają w sferze marzeń. Nie ma jednak co narzekać. Na allegro znalazłem nieźle wyglądającą podróbkę wyżej wymienionej niemieckiej firmy. Po przekalkulowaniu wszystkich za i przeciw w końcu zdecydowałem się ją nabyć.
Hmm... Delikatnie mówiąc, moje oczekiwania co do tej gitary były trochę większe. Albo i kolosalnie większe. Niezbyt ciekawe brzmienie, progi trzeba było strasznie mocno dociskać. Ale jasna cholera, miałem swoją gitarę i to się liczyło! Błyskawicznie podłączyłem sprzęt do piecyka i przejechałem kostką po strunach. Nieziemskie uczucie!
- Ciszej tam, weź to ścisz! - nagle ktoś ryknął z dołu. 
Aha. To se pograłem... Nie uwzględniłem, że w moim domu słychać dość mocno na dole to co się dzieje na górze i odwrotnie. Dobra tam, ściszę trochę, odłożę nawalanie na kiedy indziej. Niestety, niewiele później miałem okazji do rzeczonego nawalania... 
Powiedzmy też sobie szczerze, że niewiele się również nauczyłem ( tu znów moje cholerne lenistwo ), jedynie podstawowe chwyty, czyli G, C, A, a, E, e, D, d, F i a7 oraz trochę liznąłem solówek. Wystarczyło jednak, żeby zagrać co niektóre piosenki. 
Tak oto dałem swój pierwszy koncert, śpiewając " Winds of change " Scorpionsów  w moim gimnazjum, a z którego zdjęcie ( jest też na moim fb ) zamieszczam poniżej. 
Podsumowując, mój warsztat muzyczny jest przeciętny, a mógłby być co najmniej dobry, gdybym tylko w tej szkole muzycznej ćwiczył:) Przeżyłem fajną ( i nadal przeżywam oczywiście ) fajną przygodę z muzyką. Nie wiem, czy uda mi się jeszcze kiedyś założyć kapelę. Przekonałem się że takie muzykowanie to ciężka praca. Teraz, gdy patrzę na koncerty takiej Mettaliki przykładowo uświadamiam sobie, ile pracy musieli włożyć w swój sukces. Z drugiej jednak strony, robią to, co kochają, i tak zostanie do końca życia. 

Na koniec zamieszczam dwa zdjęcia, jedno, tak jak mówiłem, z koncertu granego rok temu ( tu ukłony dla Romany, która mi je wysłała :) a drugie to po prostu me&my guitar tyle tylko, że to będzie z gitarą klasyczną:)  





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Napisz, co o tym wszystkim sądzisz:) Zapisz się w tym szalonym blogu:)

P.S Zachęcam do reklamowania swoich blogów w komentarzach, ale w zamian za to oczekuję reklamy mojego bloga na waszych;) Zachęcam również do dodania bloga do obserwowanych, jeśli spodobały się wam te wypociny:) Z prawej strony pojawiła się także zakładka " Dodaj do " - możecie pomóc w promocji bloga dodając go do takich serwisów jak np. wykop.pl czy gwar.pl:) Również się nie obrażę:D